Obudziłam się na kacu. No tak. Wczoraj był ostatni dzień szlabanu. Siedziałam z moją przyjaciółką Rose tydzień w kozie. Tak naprawdę odsypiałyśmy upojne i pełne Ognistej Whisky noce. Brakowało jednego – chłopaków, ale nie z Durmstrangu, tylko np. z Hogwartu. Beauxbatons jest beznadziejne. Zebrałam moje porozrzucane ciuchy i wrzuciłam je na odwal do walizki z godłem szkoły. Szybko ją zamknęłam i zeszłam schodami do Głównej Sali. Przy okrągłym stole siedziała moja Rosie.
-Witaj krzyworyjcu. – zaśmiałam się do niej.
-Cześć świniopysku – mruknęła uradowana Rosie i przytuliła
się do mnie.
-Dziś jadę. Będę tęsknić, zrypańcu – mruknęłam jej na ucho.
-Ja także pojebie. Czyli w przyszłym roku widzimy się w Hogwarcie.
– powiedziała Rosie całując mnie w policzek.
-Oczywiście. Namówię braciszka i będzie ok. – powiedziałam wstając.
– Do września- krzyknęłam wychodząc na dwór. Zobaczyłam mojego brata i jego
obciachowy, srebrny skuterek. Zaczęłam się śmiać.
-Ja tym nie jadę. – mruknęłam, ale przytuliłam Syriusza i
ucałowałam go w policzek.
-Mnie też miło cię widzieć. Wsiadaj. – powiedział uśmiechnięty
Black. Przewróciłam oczami.
-A teleportacja to co ?! Inferius ?! – mruknęłam pakując się
do przyczepki w skuterku.
-Tak skarbie, inferius. – powiedział uradowany Łapa i po
chwili wzbiliśmy się w powietrze. Wiatr owiewał moją twarz i bawił się
brązowymi włosami. Zaczęłam myśleć o Harrym, Hermionie i tym rudym. Granger i
Weasleya poznałam rok wcześniej na wakacjach. Ron nie był taki zły, ale gdy
pokazał mi zdjęcia rodziny w oko wpadli mi bliźniacy, a szczególnie ten z
blizną na brwi. Po moich zacnych refleksjach dolecieliśmy do domu. Syriusz
otworzył szybko drzwi, bo mugole. Już od progu poczułam zapach spróchniałych desek.
Matka odezwała się cicho pod zasłoną. Szłam dalej. Przede mną zjawił się
Stworek.
-Stworku, zanieś do mojego pokoju walizkę. – powiedziałam do
skrzata i uśmiechnęłam się.
-Za pół godziny obiad. - powiedział mój brat i wybrał się do
kuchni. Ja ruszyłam do swojego pokoju. Ściany szare. Lekko zdarta niebieska
tapeta. Łóżko z baldachimem, stos książek przy łóżku. Dużo płyt w kącie pokoju.
Taak. To mój pokój. Puściłam coś ostrego i zaczęłam przeglądać zawartość
walizki. Brudne rzeczy lądowały na podłodze, a te czyste układałam na kupce
obok siebie. Znalazłam jakieś zdjęcia. Odłożyłam je na stolik nocny, aby
pooglądać potem. Zgarniałam szybko kurz miotełką. Po kilku zabiegach mój pokój
wyglądał jak dawniej. Skończyłam, więc zabrałam się za zdjęcia leżące na stoliczku.
Ja i Rose. Rosie. Emily, Rose i ja. Ogólnie Beauxbatons. Ja z Wiktorem Krumem.
Ja z Fleur. Ja trzymająca Ognistą. Rosie z dziwnym wyrazem twarzy. A wreszcie
rodzinka Weasleyów od Rona. Od lewej udało mi się rozpoznać : uśmiechnięta Molly,
poważny Arthur, Ron z dziwnym wyrazem twarzy, młodsza siostra Rona oraz
bliźniaki. Uśmiechnęłam się do ruszających się postaci. Jeden z nich
uśmiechając się do mnie unosił lekko do góry brew z blizną. Uśmiechy nie schodziły
im z twarzy.
-Carmen złaź na dół. Obiad. – krzyknął Syriusz. Położyłam zdjęcia
na komodzie ruszyłam na dół. Usiadłam obok brata.
-Co tam w szkole ?? – spytał Łapa śmiejąc się.
-Zajebiście. – mruknęłam krzywiąc się. – Dojebali sprawdzianów
w cholerę i myślą, że zdamy. – powiedziałam niezadowolona.
-Ognistej ? – spytał mój braciszek. On wiedział jak mnie
pocieszyć. Za to go uwielbiałam. Uśmiechnęłam się i przytaknęłam. Postawił
przede mną szklankę do połowy wypełnioną bursztynowym płynem. Łyknęłam trochę.
W tle słychać było przekleństwa matki. – Może chciałabyś pojechać do Molly i Arthura??
– spytał, a ja spojrzałam na niego zdezorientowana.
-A kiedy?? – spytałam się brata. – I na ile?
-W poniedziałek! Na 2 tygodnie! Tylko musisz przekonać
Molly! – kiwnęłam głupio głową.
-Będzie tam Harry, Hermiona, Ron, Ginny, Fred, George, Charcie
i Percy. Zgadzasz się? – na wieść o Harrym, Hermionie i Ronie pokiwałam
radośnie głową i ucałowałam brata w policzek.
-Pewnie. – powiedziałam i dokończyłam jeść. Był piątek.
Pognałam na górę i zaczęłam myśleć co by wziąć.
_________________________________________________________
Pierwszy post. Podobało się ?? Napisz ! Nie podobało się ?? Napisz co ! Dzięki za przeczytanie. :D
O.o Czy to jest takie drugi blog o tym co pisze Klaudia????????????????????? :O Ale fajnieeeee!!!!! Muszę przeczytać! Mam teraz ferie, więc na pewno to zrobię, ale jeszcze nie teraz ^^ Jutro, albo pojutrze... Albo za 15 minut :D
OdpowiedzUsuń<3 2 różne historie tyle, że się bohaterowie pokrywają :D My to takie best friends, więc pisałyśmy o Carmen jako Black , a Rose jako ja Klaudia xD
UsuńFajnie się zaczyna... :)
OdpowiedzUsuńNo, nawet ciekawię się zapowiada... :D
OdpowiedzUsuń